
Pozabezpieczny styl przywiązania a problemy w związku
13 września, 2024Syndrom oszusta
Syndrom oszusta (impostor syndrome) jest to pojęcie, które dość często słyszę
w gabinecie terapeutycznym. Coraz więcej osób podczas psychoterapii zgłasza swoją głęboką obawę przed demaskacją i tym, że wyda się, że tak naprawdę są niekompetentni, a ich sukcesy są jedynie czymś w rodzaju szczęścia od losu, a nie ich systematycznej i wytrwałej pracy.
Peter Walker w swojej wnikliwej i momentami osobistej książce „Złożone PTSD.
Od przetrwania do pełni życia. Proces powrotu do zdrowia po traumie dziecięcej” Wydawnictwo Harmonia, 2024, opisuje syndrom oszusta jako jedną z form działania wewnętrznego krytyka. Porusza ten temat w kontekście skutków traumatycznego dzieciństwa i złożonego PTSD (C-PTSD). W jego ujęciu syndrom oszusta to nie jedynie „brak pewności siebie”, ale głęboko zakorzeniona reakcja przetrwania u osób, które dorastały w środowiskach emocjonalnie zaniedbujących i/lub krytycznych.
Syndrom oszusta to przekonanie, że nie zasługuję na sukces, pozycję, miłość czy uznanie – że osiągnięcia są wynikiem szczęścia, manipulacji lub błędu innych. Wewnętrznie czuję się „fałszywy” – jakby zaraz ktoś miał odkryć, że tak naprawdę „nic nie potrafię”.
Walker podkreśla, że to fałszywe JA, które tworzy się, by przetrwać w dzieciństwie pełnym zawstydzania, porównań lub braku wsparcia. Osoba zaczyna żyć w ciągłym napięciu, że „prawda o niej” zaraz wyjdzie na jaw.
Autor zwraca uwagę na szczególne objawy, które mogą wiązać się z występowaniem
u nas tego podstępnego mechanizmu:
- poczucie nieautentyczności mimo realnych sukcesów
- obawa przed demaskacją – „Za chwilę ktoś odkryje, że jestem niekompetentny”
- perfekcjonizm i lęk przed popełnianiem błędów
- zależność od zewnętrznego uznania, jednocześnie nieumiejętność jego przyjęcia
- zaniżanie własnych osiągnięć – „To nic wielkiego”, „Każdy mógłby to zrobić”
- paraliżujący lęku przed oceną – nawet konstruktywną – „Czyli to znaczy, że jestem beznadziejny/na”, „To ze mną jest coś nie tak”.
Przyczyny rozwijania się syndromu oszusta wg Walkera:
- wychowywanie się w atmosferze braku bezwarunkowej miłości, z chłodnymi, krytycznymi, lub emocjonalnie niedostępnymi rodzicami
- brak pochwał albo pochwały uzależnione od wyników
- bycie porównywanym do rodzeństwa lub rówieśników
- trauma emocjonalna, w której dziecko nauczyło się, że jego prawdziwe JA nie jest akceptowane, dlatego tworzy „fałszywe JA”, które stara się zasłużyć na miłość przez osiąganie i dopasowanie do standardów „innych”.
Jak sobie pomóc wg Pete’a Walkera:
1. Pierwszym krokiem jest rozpoznanie/zauważenie głosu wewnętrznego krytyka:
Walker zaleca bycie uważnym na to, kiedy krytyk uruchamia syndrom oszusta (np. po sukcesie w pracy, w szkole). Warto wtedy zwracać uwagę na konkretne myśli typu: „Nie zasługuję”, „Zaraz mnie zdemaskują”.
2. Stworzenie wewnętrznego obrońcy:
Wzmacniaj głos wewnętrznego obrońcy, który odpowiada krytykowi: „Zasłużyłem na to”; „Mogę mieć kompetencje, nawet jeśli się boję”; „To nie fart, że mnie wybrano, to przede wszystkim moje kompetencje.”
3. Przestań utożsamiać się z lękiem:
Zauważ, że strach przed byciem „oszustem” to nie fakt, tylko objaw traumy. Fakty są takie, że możesz się bać i jednocześnie być kompetentnym!
4. Praktykuj współczucie do siebie:
Walker podkreśla znaczenie reparentingu, inaczej uczenia się bycia dla siebie takim „wewnętrznym rodzicem”, jakiego się nie miało. Powtarzaj sobie: „Jestem wystarczający”; „Nie muszę być idealny, żeby zasłużyć na sukces i na miłość.”
5. Skorzystaj dla siebie z terapii i wsparcia:
Terapia skoncentrowana na traumie może pomóc dotrzeć do źródła tego fałszywego przekonania. Grupy terapeutyczne, grupy wsparcia, relacje oparte na autentyczności, poczucie wspólnoty z innymi – to również ważne narzędzia pomocy i wychodzenia z dawnych schematów.
Dzięki rozwijaniu samoświadomości i współczuciu do samego siebie, a także pielęgnowaniu swojego wewnętrznego obrońcy, możemy pomóc sobie w rozbrojeniu tego podstępnego mechanizmu, który jest efektem wielu zaniedbań ze strony naszych opiekunów.
Tym, którzy mierzą się z podobnym przekonaniem o sobie samym, życzę przede wszystkim spojrzenia na siebie z większym współczuciem i miłością. Z pewnością pomocne w tej drodze będzie przejście przez własny proces psychoterapii lub innego rodzaju wartościowego wsparcia.


